czwartek, 20 czerwca 2013

Na dzień taty...

Święto wszystkich mam, ma baaardzo długą tradycję, bo już starożytni Grecy i Rzymianie świętowali tzw. niedzielę u Matki. W Polsce święto Matki pierwszy raz obchodzone było w 1914 roku w Krakowie. 

Drodzy tatusiowie zróbcie ważne miny, bo to piękna rola być głową rodziny!

A jak jest z czczeniem drugiej, najważniejszej połówki w życiu dziecka, czyli Taty?
Zapisy z historii nie sięgają starożytności, ale zdecydowanie czasów nowożytnych. Pierwszy raz w 1910 roku w USA, to święto miało swoją inaugurację, jednak oficjalnie zostało ustanowione 14 lat później. W Polsce obchodzić je będziemy dopiero 48 raz :)
Przez te wszystkie lata w wielu domach, przedszkolach i szkołach uczymy nasze maluchy, aby od małego pamiętały zarówno o mamie, jak i o tacie.

Stąd tak ważne jest, by tatuś przypominał o kwiatku i życzeniach na Dzień Mamy, a mama zawsze pamiętała, żeby 23 czerwca obsypać całusami i laurkami tatę z okazji Dnia Ojca.

W moim rodzinnym domu, tata nie zawsze był na miejscu w dniu swego święta, takie są niestety uroki pracy marynarza. Ale zawsze robiłam laurki i wysyłałam listy z życzeniami. Gdy był na miejscu siostrę i mnie mama nauczyła wierszyka, który dzielnie recytowałyśmy od małego:

Tatuś, tatuś coś Ci dam
Jedno serce, które mam
A w serduszku róży kwiat
Żyj tatusiu nam 100 lat.

Teraz możecie sobie wyobrazić słodkiego aniołka, który stoi nawet z małą stokrotką w ręku i przemawia niezbyt wyraźnie w kierunku swojego ojca, mówiąc powyższe słowa.... słodkie, prawda? Kolana miękną :)

Podpowiem, że w miejsce słowa "tatuś", można wstawić każdego, mamusię, babcię, dziadka itd. Tym sposobem nasz mały zuch, będzie miał gotowe życzenia dla każdego.

Postanowiłam troszkę przeszperać sieć w poszukiwaniu życzeń i wierszyków na Dzień Taty. A oto kilka propozycji:

W dzień dzisiejszy Tatku miły, 
niech Ci płyną życia chwile, 
z duszy, z serca, z całej siły. 
Więcej czuję - życzę tyle.


Dzisiaj Dzien Taty ! Mojego Taty ! I wszystkich Ojców na swiecie ! Niose dla Taty z ogródka kwiaty... Zarzuce Tacie na szyje cieple rece... Powiem do ucha : Tatku, posluchaj... Chce Cie usciskac...nic wiecej... 


Choć jestem duży - bez swego Taty
bez przerwy wpadałbym w tarapaty...
Kiedy, więc przyjdą akieś kłopoty
od razu Tacie oznajmiam o tym...
A, wtedy zaraz łatwiej i prościej uda się
wybrnąć z wszelkich trudności...

i mój ulubiony wierszyk:

Dla taty
Mój Tata jest duży jak wieża,
a nogi ma długie jak struś.
Przedwczoraj pokazał mi jeża
i liczyć nauczył do stu.
Usmaży jak nikt jajecznicę
i guzik przyszyje raz, dwa.
Gdy razem idziemy ulicą,
to powie, gdzie mazda, gdzie fiat.
Na mapie pokaże mi Paryż,
a w parku wiewiórkę i psa.
Opowie jak dawniej bywało,
gdy Tata był mały jak ja.
Mój Tata to wszystko potrafi
i rower naprawi mi sam.
On wie, co jadają żyrafy
i, gdzie nosorożec chce spać.
Czasami mój Tata jest smutny,
zmęczony lub boli go ząb.
Ja staram się siedzieć cichutko
i nie denerwować go.

Tyle lat upłynęło. Jestem już dorosła, mam swoją rodzinę. Mojego taty nie ma obok mnie, będzie w tym roku gdzieś na Amazonce lub w okolicach Florydy..., ale dzięki internetowi przesyłam mu takie oto życzenia:

Kochany tato,
Dziękuję, że znosiłeś to,
czego nie sposób było znieść,
że robiłeś coś z niczego,
że dawałeś, mając puste ręce,
że wybaczałeś, choć nie przepraszałam,
że kochałeś, gdy kochać się nie dało,
że wraz z mamą mnie wychowałeś
i, że to wszystko Ci się udało.

Dziś jestem już dorosłą kobietą
i wiem już jak to jest,
gdy dajesz całego siebie dziecku,
a ono myśli, że to mały gest.
Lecz dzięki Tobie wiem,
że po latach przyjdzie taki moment,
gdy miłość i miniony czas,
zrobią pętlę i uszczęśliwią nas, rodziców.




wtorek, 18 czerwca 2013

Lato depcze nam po piętach

Tak, tak już niedługo, już za kilka dni LATO!!!


Od kilku dni mamy jego przedsmak, choć mocno przeplatany wiosennym deszczem, to i tak nie da się ukryć, że to już tuż, tuż. 
Stąd wyszukałam kilka ciekawych pozycji wierszykowych, które z pewnością umilą Wam i Waszym pociechom niejedną letnią chwilę.






Czerwiec



       Czerwiec sady owocami
okrasił najwcześniej,
czerwienieją w środku czerwca
słodziutkie czereśnie.

Jeszcze swoich drzwi za nami
nie zamknęła szkoła
a już las się niecierpliwi,
do siebie nas woła.

Czekaj lesie, wytrzymaj jeszcze
czerwiec w mig przeleci
i po twoim mchu zielonym
będą biegać dzieci!

Jeszcze tydzień, jeszcze drugi -
skończy się nauka
i w zielonych wrotach lata
kukułka zakuka

Letnia ulewa


Przed chwilą słońce.
Nagle ... ulewa!
Bije o ziemię,
bije o drzewa,
na szybach dzwoni
i w rynnach śpiewa,
w kałużach pluszcze
letnia ulewa.

I znowu cicho.
Znowu pogoda.
W całym ogrodzie
kałuże, woda...
Po ścieżkach płyną
srebrne strumyki...
Prędko! Zbierajmy l
leśne kamyki,
port budujmy,
gdzie płytkie morze.
Tamy stawiajmy
w ciepłym jeziorze.
Puszczajmy łodzie 
z listeczków gruszy,
nim ziemię znowu
słońce osuszy...

Irena Suchorzewska


Piaskownica


Na podwórku piaskownica,
wszystkie dzieci tu zachwyca.
Żółty piasek i szufelka
w kubełeczek sypie Elka.

Budują tu zamki z piasku,
pełno śmiechu, pełno wrzasku.
Są maluchy i starszaki,
gwar i śmiech nie byle jaki.

Słońce z góry grzeje w plecy,
na zjeżdżalni jeżdżą dzieci.
I kołują się wokoło,
ach, jak miło i wesoło!

Irena Suchorzewska

Wesoła kąpiel

Kiedy słońce mocno praży,

najprzyjemniej jest na plaży.
Złoty piasek w pięty grzeje.
Ja się śmieję, wiatr się śmieje!
Chociaż rzeczka chłodem kusi,
czy bezpieczna, sprawdzić musisz,
nim do wody wskoczysz! Plusk!
Żabka z brzegu głową kiwa,
że ktoś żabką świetnie pływa
i z zazdrości zielenieje.
Ja się śmieję, wiatr się śmieje!
Szumi woda, śpiewa fala,
słońce twarze nam opala
i przez sitko piegi sieje.
Ja się śmieję, wiatr się śmieje

Wiera Badalska

piątek, 14 czerwca 2013

Spacer z przeszkodami

Pogoda za oknem dopisuje spacerkowaniu, jednak nie zawsze Wasze maluchy mają ochotę dziarsko maszerować razem z Wami? Marudzą, że nogi bolą, gorąco.... no oczywiście, że gorąco, my też chętnie byśmy położyli się na kocu, pod drzewkiem i nic nie robili, ale dobrze byłoby nie uczyć naszych pociech tego, że spacer to tylko do sklepu na zakupy, ale coś więcej :)

To park z alejkami, jezioro z pomostami (i komarami), to morze i piasek z muszelkami, to piękne góry, świeże powietrze, szelest wiatru i strumyka w cieniu drzew.... ach rozmarzyłam się.

Dlatego uczcie swoje dzieci przebierać nóżkami od małego, a jak je do tego zachęcić?
Mam kilka podpowiedzi, które raczej działają. Gdy mały buntownik zaczyna marudzić, że nogi bolą, najlepszą metodą jest odwrócenie uwagi. Pomogą nam w tym bardzo proste piosenki:

Zabawa w pingwinka:

O jak przyjemnie i jak wesoło
w pingwinka bawić się, się, się
Raz nóżka lewa, raz nóżka prawa
Do przodu, do tyłu
I raz, dwa, trzy.

Śpiewajmy piosenkę podskakując wesoło lub machając luźno rękami. Gdy dojdziemy do słów "raz nóżka prawa, raz nóżka lewa, do przodu, do tyłu i raz, dwa, trzy", zróbmy, tak jak zwierzątka na załączonym linku, a spacer z pewnością stanie się ciekawszy. 
Podczas tej zabawy wyznaczcie dziecku punk, do którego zamierzacie dojść. W ten sposób, np.: Pingwinki dojdą do 10 drzewka i tam będzie niespodzianka" :) A niespodzianką może być wszystko, na przykład krótka zabawa w części ciała, podglądanie ptaszka, dziupla w drzewie, "piękny" kamień w rzece, "niespotkany dotąd okaz muszli" nad morzem, tutaj wystarczy, że wykorzystamy naszą wyobraźnię i zainteresujemy dziecko tym, co nas otacza. 

Tak samo, gdy jesteśmy w górach i wędrujemy od schroniska, do schroniska. Na plaży spacerujemy od jednego, do drugiego wejścia itd, tak samo dziecko musimy nauczyć wyznaczania punktów na spacerze i WAŻNE, nie dajemy strasznie dużych nagród za dotarcie do celu!!! Żadne zabawki, lody lub słodkości. Dziecko, im starsze, tym bardziej będzie to wykorzystywać. A z autopsji wiele osób wie, jak w rzeczywistości, takie ancymonki potrafią dopiec :)

No, ale wracając do tematu, oto krótka piosenka ćwiczenie - "zabawa w części ciała, na mały postój" np. w górach i rozprostowanie "kości". Zróbmy to całą rodzinką. Dziecko z pewnością będzie zadowolone i dumne, że ćwiczenia robi i mama i tata i babcia się też nie zastanawia, tylko razem ze wszystkimi świetnie się bawi.

Były góry, morze, jezioro to jeszcze mały pomysł na las i tutaj oczywiście piosenka, która jest nie zastąpiona w tych okolicznościach "Czarne jagódki". Bo nie ma to, jak maszerować i nucić pod nosem:

Jesteśmy jagódki, czarne jagódki
Mieszkamy w lasach zielonych, zielonych
Oczka mamy czarne, uszki granatowe
A sukienki są zielone i seledynowe.


ref: A kiedy dzień nadchodzi, dzień nadchodzi
      Idziemy na jagody, na jagody
      A nasze czarne serca, czarne serca
      Biją nam radośnie bum tarara bum.


Jesteśmy jagódki, leśne jagódki
Mieszkamy w lasach zielonych, zielonych
Noski mamy śmieszne, rączki granatowe
A czapeczki też nosimy kiedy zimno w głowę.




wtorek, 11 czerwca 2013

Truskawkowy zawrót głowy

Jest taki krótki okres w roku, kiedy mamy pod dostatkiem pysznych, soczystych, czerwonych i bogatych w witaminę C - TRUSKAWEK :)

Mmmmm pycha. Jeśli nauczymy nasze pociechy jeść od małego surowe warzywa i owoce, to nie będzie problemu z lekko kwaśną truskawką.
Ale doskonale wiecie, że truskawki można jeść pod wieloma postaciami. Choć muszę przyznać, że mi smakują w wersji oryginalnej lub przede wszystkim na słodko. Zatem naleśniki, koktajle i ciasta z truskawkami to dania, które znikają u mnie w tzw. "oka mgnieniu".

Dziś będzie troszkę nietypowo, bo zamiast wierszyka lub piosenki na początek podam łatwy, szybki i przede wszystkim prosty przepis na ciasto z truskawkami, które zawsze się udaje i nazwałam je właśnie:

TRUSKAWKOWY ZAWRÓT GŁOWY

4 jajka
1/2 szklanki cukru pudru
3/4 szklanki mąki tortowej
3/4 szklanki mąki ziemniaczanej
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
1 kostka margaryny
ok. 1 kg truskawek
tortownica 24 cm

Sposób:
Truskawki myjemy i kroimy na połówki.
Margarynę rozpuszczamy i odstawiamy do wystygnięcia.
Kiedy margaryna stygnie ubijamy jajka z cukrem; do ubitych jajek dodajemy wymieszane mąki i proszek do pieczenia. Na koniec wlewamy margarynę i całość mieszamy.
W mikserze trwa to około 10-15 minut.
Ciasto wykładamy na tortownicę wyłożoną papierem do pieczenia, a piekarnik nagrzewamy do temperatury 180 stopni.
Na wyłożone ciasto układamy przygotowane truskawki ( w między czasie podjadając kilka :)
Praktycznie cały kilogram powinien zmieścić się na cieście, bo każda truskawę wciskajcie do ciasta, tak, aby nie było później "puste", jak to mawia mój synek.
Tak przygotowane cisto wkładamy do nagrzanego piekarnika na 40 minut, bez termoobiegu. Po tym czasie ja dokładam jeszcze 15 minut, w tej samej temperaturze, ale tylko na dolnej grzałce. Jeśli nie macie takiej funkcji, sprawdźcie jak wygląda wasze ciasto i w razie potrzeby zostawcie je jeszcze na 5-10 minut w piekarniku.

Po wystudzeniu polecam na każdy kawałek odrobinę bitej śmietanki dla rozpusty i listek mięty dla podkreślenia smaku.

Ja "Truskawkowy zawrót głowy" podaję jeszcze z koktajlem truskawkowym i mamy wówczas bombę witaminową i dosłowny - truskawkowy zawrót w głowie!!!

Takie ciasto jest fantastyczną zabawą z dzieckiem. Odmierzanie mąki, wbijanie jajka, mieszanie mikserem, wreszcie układanie truskawek....to czysta przyjemność ze wspólnie spędzonego czasu. A jeszcze, jak efekt zaskoczy małego kucharza smakiem? To już nie ma mowy, aby kolejne wypieki, były przygotowywane bez jego pomocy. 

I mam jeszcze fajną niespodziankę, na czas kiedy ciasto mamy w piekarniku. Bo sprzątanie i mycie garnków to nuuuuda, tak więc piosenka z bajki "Truskawkowe ciastko", pomoże Wam w miłym śpiewaniu i być może małym pląsaniu, przy ogarnianiu kuchennego bałaganu.

Na pewnym blogu znalazłam też kilka rymowanek o truskawkach, więc zajrzyjcie tam, jeśli macie ochotę nauczyć swoje pociechy nowego wierszyka.

Miłej zabawy i SMACZNEGO :)



poniedziałek, 10 czerwca 2013

Bo te kropelki wcale nie są złe :)

Od dwóch dni nic tylko deszcz za oknem, no i co tu w takie dni robić z maluchem?
Przecież cały czas skakać po kałużach się nie da, bo przemokniemy i choroba gotowa, a nie o to w tej zabawie chodzi :)
Sięgamy zatem do kilku wierszyków:

KROPLE

Chodzę sobie po ogrodzie,
krople deszczu mam na brodzie.
Skaczę sobie po chodniku
z kroplą deszczu na kucyku.
Tu i tam się kropla mieni,
Schowam krople do kieszeni.
O! już pełną kieszeń mam!
Resztę deszczu oddam wam!


SZKLANE DZWONECZKI

Spadają z chmury dzwoneczki szklane,
Rozkołysane i rozśpiewane.
A w każdym siedzi maleńki duszek –
z deszczu ma głowę i z deszczu brzuszek.
Wybiegnę z domu! Może do ręki
wpadnie mi jeden dzwonek maleńki?
A duszek, który wyskoczy z dzwonka
siądzie na palcu zamiast pierścionka?

No i już lepiej :) Ale taka pogoda dobra jest też na wspólne gotowanie i na wierszyki o warzywach. Czyli tutaj słynne na straganie w dzień targowy, znacie? Z pewnością, ale podpowiadajka się przyda :

Na straganie

Na straganie w dzień targowy
Takie słyszy się rozmowy:

"Może pan się o mnie oprze,
Pan tak więdnie, panie koprze."

"Cóż się dziwić, mój szczypiorku,
Leżę tutaj już od wtorku!"

Rzecze na to kalarepka:
"Spójrz na rzepę - ta jest krzepka!"

Groch po brzuszku rzepę klepie:
"Jak tam, rzepo? Coraz lepiej?"

"Dzięki, dzięki, panie grochu,
Jakoś żyje się po trochu.

Lecz pietruszka - z tą jest gorzej:
Blada, chuda, spać nie może."

"A to feler" -
Westchnął seler.

Burak stroni od cebuli,
A cebula doń się czuli:

"Mój Buraku, mój czerwony,
Czybyś nie chciał takiej żony?"

Burak tylko nos zatyka:
"Niech no pani prędzej zmyka,

Ja chcę żonę mieć buraczą,
Bo przy pani wszyscy płaczą."

"A to feler" -
Westchnął seler.

Naraz słychać głos fasoli:
"Gdzie się pani tu gramoli?!"

"Nie bądź dla mnie taka wielka" -
Odpowiada jej brukselka.

"Widzieliście, jaka krewka!" -
Zaperzyła się marchewka.

"Niech rozsądzi nas kapusta!"
"Co, kapusta?! Głowa pusta?!"

A kapusta rzecze smutnie:
"Moi drodzy, po co kłótnie,

Po co wasze swary głupie,
Wnet i tak zginiemy w zupie!"

"A to feler" -
Westchnął seler. 


Ten wierszyk to wiele pomysłów na zabawę. Gotowanie, poznawania smaków, kolorów.
Z warzyw możemy też zrobić ludziki i....nawet nie zauważymy, jak wyjdzie słońce, albo pora na kolejne taplanie się w kałużach :)



sobota, 8 czerwca 2013

Two little eyes

Nie wiem, czy wszyscy się zgodzą ale, im wcześniej zaczniemy wprowadzać słówka w obcym języku, tym szybciej dziecko zaczyna rozumieć, co do niego mówimy i ma mniejsze blokady, przed nauką nowych języków w późniejszym okresie. Oczywiście nie mam tu na myśli łaciny podwórkowej! Tej to raczej nie trzeba uczyć, niestety samo jakoś trafia do każdej, nawet najmniejszej główki :)

Zatem dla tych, którzy chcą, aby ich pociechy troszkę poćwiczyły od malucha angielskie słówka, od czasu do czasu wrzucę kilka wierszyków i piosenek z linkami.
Zacząć możemy od przysłowiowego "I love you", bo to najważniejsze :)
Ale fajnie byłoby, gdyby maluch poznawał np. swoje części ciała, zarówno po polsku, jak i po angielsku, więc czemu nie spróbować prostą rymowanką:

Two little eyes to look around.
Two little ears to hear each sound.
One little nose to smell what's sweet.
One little mouth that likes to eat.
Do tego dodajmy, dziękuję, proszę, dzień dobry i do widzenia, a to już dobry początek. No, ale jeden wierszyk to za mało? Dorzucam zatem kolejne, przy których, można się dodatkowo pogimnastykować :

Teddy Bear 

Teddy Bear, Teddy Bear turn around
 Teddy Bear, Teddy Bear touch the ground Teddy Bear, Teddy Bear tie your shoe 

Teddy Bear, Teddy Bear good bye to you.

Head and Shoulders

Head and Shoulders 
Knees and Toes
Head and Shoulders 
Knees and Toes 
And eyes and ears 
And mouth and nose 
Head and Shoulders 
Knees and Toes. 

See you soon :)



czwartek, 6 czerwca 2013

Idzie rak :)

Tak jak obiecałam, dzisiaj kolejna partia wspaniałych rymowanek, bez których nasze dzieciństwo i dzieciństwo naszych dzieci byłoby mniej kolorowe.
Jednak nie zawsze pamięć nam dopisuje i wyciągamy wierszyki z rękawa , jak chusteczki :)

Dzisiaj mały zwierzyniec:

Idzie rak
Idzie rak, idzie rak
czasem naprzód, czasem wspak.
Idzie rak, nieborak
jak uszczypnie, będzie znak!


Idzie myszka
Idzie myszka do braciszka.
Tu zajrzała, tu wskoczyła,
a na koniec TAM się skryła!


Oczywiście nie muszę przypominać, że do powyższych rymowanek można dołożyć małą zabawę w gilgotanie na koniec wierszyka, tzn przez trzy kolejne wersy wspinamy się po rączce naszej pociechy, robiąc małe kroczki palcami, aż na koniec wkradamy się pod pachę i rozśmieszamy malucha :))))

Ślimak
Ślimak, ślimak, wystaw rogi,
dam ci sera na pierogi,
jak nie sera, to kapusty
- od kapusty będziesz tłusty.


To klasyczna rymowanka, którą dzieci mówią, gdy zobaczą ślimaka i podtykają mu zielone listki. Dla młodszych, możemy zrobić do tych słów fajną i prostą zabawę, połączoną z ćwiczeniami raz dla jednej rączki, raz dla drugiej. Wystarczy kartka papieru, na której rysujemy właśnie dużego ślimaka. Na końcu ślimaka przysłowiową kapustę, czyli zieloną kulkę. Zadaniem dziecka jest, przez cały wierszyk, poprawić ślimaka (czyli prześledzić kredką, po naszych liniach) i dotrzeć w ostatnim wersie do "kapusty".  Miłej zabawy. I mam nadzieję, że ustrzeżecie się przed mini hodowlą ślimaków. Mi niestety nie poszło tak gładko, gdyż mój synek (w wieku 5 lat) przyniósł dwa do domu i .... przyczepił je na kafelkach w łazience. Żadne tłumaczenie, że rodzice na nie czekają, że będą głodne itd., nie pomogły. Całe trzy dni ślimaki ślizgały się po naszych kaflach, gdy jeden z nich wyszedł przez uchylone w łazience okno i wówczas młody stwierdził, że chyba jednak tęsknią za rodzinką. Dzięki temu cała parka przeżyła i wróciła na trawkę :)

A ten wierszyk obudzi niejednego śpiocha:

Kogut
Pieje kogut: KUKURYKU,
wstawaj mały mój chłopczyku!
Chłopczyk rano się obudził,
patrzy, ile wkoło ludzi.
Dziękuję ci koguciku
za to Twoje KUKURYKU.

Mam nadzieję, że na szanownego Pana tatusia lub Panią mamusię takie KUKURYKU, też czasami zadziała, szczególnie wypowiedziane przez małego szkraba, siedzącego tuż przy naszej głowie o 5 nad ranem :)

środa, 5 czerwca 2013

Ententoli

Ententoli brzuszek boli,
a od czego? Od Fasoli!
Bo fasola była twarda i mi wpadła chen do gardłą.
A z gardełaka do pudełka 
urodziła się perełka.
A z perełki wyszedł dziad
i usmolił caaały świat.




Może i nieedukacyjny ten wierszyk, ale moja o 13 lat młodsza siostra i syn uwielbiali ten wierszyk. Siostra do tego stopnia, że był to jeden z jej pierwszych, które z dumą recytowała w wieku niespełna 3 latek. Nawet nie rozumiała o co w nim chodzi, ale jej mimika i artykulacja w odpowiednich miejscach jeszcze dziś brzmią często w mojej głowie.

Kolejnym z tej serii, dla maluchów jest:

Wpadła gruszka do fartuszka,
a za gruszką dwa jabłuszka,
a śliweczka wpaść nie chciała,
no, bo była niedojrzała.

Te dwie proste rymowanki to dobry początek, aby  najpierw powtarzać je naszemu dziecku, a później mówić go wraz z nim. To dobra zabawa w samochodzie, na spacerze, czy w domu na pochmurne dni. Takie rymowanki można powtarzać z niunią i czekać, aż dopowie brakujące słowo w danym wersie, kiedy my zostawimy tam "lukę".

Następnych nie mogłabym sobie odpuścić, dlatego zamieszczam je bez żadnego komentarza:

Coś do rymowania przy kąpieli:
Chodź do mamy szybko, szybko,
jesteś mamy małą rybką.
Umyjemy nosek, nóżki,
niech zobaczą to kaczuszki.
Umyjemy mały brzuszek,
tylko nie bój się kaczuszek.
Chodź do mamy szybko, szybko,
jesteś mamy małą rybką.
Jesteś małą rybką mamy,
Bo my bardzo się kochamy!

Do jedzonka, jak znalazł :)
1)
Łyżka, nożyk i śliniaczek,

je śniadanie niemowlaczek.
Na śliniaczku misie siedzą,
pewnie też śniadanie jedzą
2)
Policzymy, co sie ma:
mam dwie ręce, łokcie dwa,
dwa kolanka, nogi dwie
- wszystko pięknie zgadza się.
Dwoje uszu, oczka dwa,
no i buzię też się ma.
A ponieważ buzia je,
chciałbym buzie też mieć dwie!



Jutro kolejna dawka rymowanek, bo to jest to, "co tygryski lubią najbardziej"!

wtorek, 4 czerwca 2013

"Myję zęby, bo wiem dobrze o tym, kto ich nie myje, ten ma kłopoty"


Hej małe bąki ?!
Myjemy ząbki!
Bo duży i mały niech sobie pamięta,
że nie robimy tego od święta.
Myjemy zęby na słońce,
ale i w deszcz.
Bo one błyszczeć chcą
i cieszyć się.

Dziś odwiedziłam stomatologa i aż mnie korciło, aby zaraz po powrocie napisać kilka słów i podzielić się swoim doświadczeniem w tej materii :)


O zęby należy dbać!!! I to nie tylko od czasu do czasu, ale każdego dnia. W dzieciach od samego początku trzeba wyrabiać ten nawyk, aby przynajmniej dwa razy dziennie szczotkowały swoje kiełki. Co prawda są oporne egzemplarze (wiem coś o tym :), ale nie warto się zniechęcać. Próbować do skutku, tym bardziej, że na rynku dostępne są przeróżne środki, szczoteczki itp. machineria, która nam to zadanie ułatwia.

Zabawa w mycie zębów...
Niestety, nie zawsze dziecko ma szczęście, że rodzic jest, choć troszkę wyedukowany, aby noworodkowi przecierać jałowymi wacikami jego dziąsła i "pierwszaki ząbaki", jakie wyrastają na początku, a później dołączyć do akcji małą szczoteczkę i pastę, aby troszkę piany zrobić w buzi i pobawić się w "gadające ząbki", które się cieszą z tego, że będą czyste :). 


Z troszkę starszymi dziećmi łatwo mycie zębów połączyć z zabawą w to, kto lepiej umyje każdy ząbek i zaznaczyć, że zabawa nie polega na tym, by zrobić to jak najszybciej, ale jak najdokładniej. I po myciu dziecko sprawdza nasze zęby, a my jego.
Ważne, aby zachować taką właśnie kolejność i poddać się kolejnemu myciu dolnej, lewej piątki, która została przecież wyrwana ostatnio przez naszego ulubionego dentystę :)

Ciąża + chore zęby = ?
I mamuśki drogie w ciąży też dbamy o nasze uzębienie! Koniecznie!!! Tak, jak wybieracie się co miesiąc na spotkanie z "Panem Ginem", tak i raz na 3 miesiące zajrzyjcie do stomatologa na przeglądzik. I, jeśli borowanie Was nie czeka, to chociaż zadbajcie, aby czarno-rudy kolorek w postaci kamienia nazębnego nie zalegał w waszej buzi, dlaczego? To przecież zbiorowisko wszelkich bakterii, które cicho siedzą, ale potrafią zrobić wiele złego w naszym całym organizmie.

No, ale dość prawienia morałów. Oto wierszyki o ząbkach, które przydadzą się do zachęty dla starszych i młodszych:

Wierszyk 1
Kasia jeszcze była mała i o ząbki dbać nie chciała,
miała pastę ze szczoteczką, za to chęci ani deczko.

Pasta Kasi nie smakuje a próchnica nie próżnuje,
dziurek nowych wciąż przybywa, bo Kasieńka jest leniwa.

"Umyj ząbki droga Kasiu" ona na to "szkoda czasu!"
"Ząbki brudne, zaniedbane, nie przystoi młodej damie.


Chodźmy córuś do dentysty. "Do dentysty? Też pomysły,
wcale mnie nie boli ząbek, nie chcę w ząbkach żadnych plombek."


Pewnym rankiem się zbudziła, oczom swoim nie wierzyła,
policzek jest opuchnięty, no i bardzo bolą zęby!

Niech ten wierszyk Was przekona: mycie ząbków to ochrona,
a dentysta to przyjaciel, więc go często odwiedzajcie :)

Wierszyk 2
Śmieje się wesoło
na obrazku Ewa.
Wie, że do dentysty
często chodzić trzeba.

Piękne białe zęby
wszystkim pokazuje.
Codziennie dokładnie
szczotką je szoruje.

Obok widać Radka.
Chociaż się uśmiecha
lecz na swoje zęby
bez przerwy narzeka.

Zęby ma dziurawe,
ręką twarz zasłania.
Odwiedzić dentystę
musi bez gadania.


znalezione w sieci :)

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Zaśpiewaj koteczku jeszcze raz...

"Aaa, aaa były sobie kotki dwa,
aaa kotki dwa,
szarobure, szarobure obydwa."

Pamiętacie? 
Oczywiście kto, by nie znał przynajmniej refrenu tej piosenki, który często nucimy swoim dzieciom na dobranoc. Na lepszy sen, na spokój i wyciszenie, ale istnieje jeszcze kilka powodów, dla których powinniśmy śpiewać swoim dzieciom od małego.

Nie będę się tutaj wymądrzać o tym, jaki wpływ ma muzyka na rozwój dziecka, zarówno tego nienarodzonego, w brzuszku swojej mamci, ale również paromiesięcznego szkraba, szkolniaka czy nastolatka. Na każdym etapie naszego życia jest ona dla nas ważna i potrzebna. A dla malucha?

Kołysanki przed snem to czas przeznaczony dla maleństwa i rodzica. To czas, w którym dziecko wsłuchując się w łagodny głos swojej mamy lub taty nawiązuje z nim niewidzialną nić emocjonalnego porozumienia. Bo przecież gdybyśmy podeszli do dziecka i oschle zaśpiewali śpij malutki, a w duszy dodając - zaśnij szybko, bo muszę jeszcze włączyć pranie, ugotować coś na jutro, ogarnąć kuchnię i poleżeć choć 10 minut w wannie, to każdy z autopsji wie, że to NIE ZADZIAŁA :)
Wsłuchujemy się zatem w oddech naszego Skarba i delikatnie nucimy. I bez obawy, to tylko on słyszy, że fałszujemy, przecież "śpiewać każdy może".

A jeszcze, jeśli to śpiewanie wpływa na poczucie bezpieczeństwa u naszego brzdąca, a także rozwija jego poznawanie świata poprzez dźwięk, stymuluje mowę i język oraz pamięć, to dlaczego nie śpiewać i nie nucić najwspanialszej widowni na świecie, jakim jest nasze dziecko?

I pamiętajcie, że nie liczy się wysokie "C", tylko to, że nawiązujemy niewerbalny kontakt z naszym szkrabem! I nie mówię tego, jako pedagog, ale obecna i przyszła mamuśka :)

Dlatego warto poświęcić, te 15-20 minut, aby ukoić zarówno dziecko, jak i siebie przed wieczornym snem.

Jeśli pamiętacie kołysanki ze swojego dzieciństwa, czekam na ich teksty, które z wielką chęcią zamieszczę na swoim blogu.

A oto pierwsze trzy na dobry początek, w przepięknym wykonaniu Magdy Umer i Grzegorza Turnała


"Z popielnika na Wojtusia"
Na Wojtusia z popielnikaIskiereczka mruga-Chodź opowiem Ci bajeczkębajka będzie długa.
Była sobie Baba-JagaMiała chatkę z masła,A w tej chatce same dziwy ...Cyt! iskierka zgasła.
Była sobie raz królewnapokochała grajkaKról wyprawił im wesele ...I skończona bajka.
Patrzy Wojtuś, patrzy, duma, Łzą zaszł oczęta. -Czemuś mnie tak okłamała? Wojtuś zapamięta.
-Już ci nigdy nie uwierzę Iskiereczko mała. Najpierw błyśniesz, potem gaśniesz, Ot i bajka cała.


"Ballada dla Okruszka"
Królu mój, ty śpij, ty śpij, a ja 
Królu mój, nie będę dzisiaj spał.
Kiedyś tam będziesz miał dorosłą duszę,
Kiedyś tam, kiedyś tam ... 
Ale dziś jesteś mały jak okruszek,
Który los rzucił nam. 

Skarbie mój, ty śpij, ty śpij, a ja 
Skarbie mój, do snu ci będę grał. 
Kiedyś tam będziesz spodnie miał na szelkach, 
Kiedyś tam, kiedyś tam ... 
Ale dziś jesteś mały jak muszelka, 
Którą Los rzucił nam. 

Królu mój, ty śpij, ty śpij, a ja
Królu mój, nie będę dzisiaj spał. 
Kiedyś tam będziesz miał dorosłą duszę,
Kiedyś tam, kiedyś tam ... 
Ale dziś jesteś mały jak okruszek, 
Który los rzucił nam.


"Kołysanki - utulanki"Noc koszyczek srebrny niesieA w nim niespodziankiGwiazdki z nieba, róg Księżyca,Sen i kołysanki
Kołysanki- utulankiDo snu ukołysząKołysanki- utulankiOtulą cię ciszą
Kołysanki- utulankiOtulą cię ciszą
Noc koszyczek srebrny niesieA w nim niespodziankiGwiazdki z nieba, róg Księżyca,Sen i kołysanki
Kołysanki- utulankiŚpiewnie utulająKołysanki- utulanki Do snu zapraszają
Kołysanki- utulankiDo snu zapraszają